"Czuwajcie"

I Niedziela Adwentu

"Czuwajcie"

Do Ciebie, Panie, wznoszę moją duszę, * Tobie ufam, Boże, niech zawód mnie nie spotka. * Niech moi wrogowie nie triumfują nade mną, * nikt bowiem, kto Ci zawierzył, * nie będzie zawstydzony.

Nowy Rok (liturgiczny) - nowy ja


Przyjęło się, że wraz z nowym rokiem chcemy stać się lepsi, stawiamy sobie jakieś postanowienia itd. a gdy po jakimś czasie uświadamiamy sobie, że nic z tego nie wyszło mówimy - takie życie. Nie chcemy, żeby adwent, który jest początkiem roku liturgicznego był czasem zmarnowanym. Niech będzie początkiem nowego lepszego życia, życia w głębszej relacji z Panem Bogiem. Bo jakie przygotowanie - takie świętowanie. Dlatego tegoroczny adwent chcemy poświęcić na poznanie Tego, który przyjdzie, czyli będziemy się zajmować przymiotami Chrystusa.

Z Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».

Pierwsze wrażenie po przeczytaniu dzisiejszej ewangelii? Strach, lęk, trwoga? A może nadzieja, że Jezus nadchodzi? Wszyscy dobrze wiemy, że na końcu czasów ma przyjść Chrystus jako sędzia, który osądzi według naszych uczynków. Ale zanim nadejdzie, na świecie mają dziać się straszne rzeczy, można rzec że przyroda zwariuje. Jednak Jezus daje nam zapewnienie, że te wydarzenia poprzedzą Jego chwalebne przyjście.

Co możemy zrobić, żeby się nie lękać, nie bać tego wszystkiego co nas czeka? Mamy czuwać i nieustannie się modlić. Tylko wtedy nasze serca będą przygotowane na spotkanie ze Zbawicielem.

Podwójne przyjście Chrystusa

Adwent to czas oczekiwania na dwa przyjścia Chrystusa. Więcej o nich powiemy przy innej okazji a dziś zachęcamy do lektury fragmentu dzieła jednego z doktorów Kościoła - św. Cyryla Jerozolimskiego.

Głosimy przyjście Chrystusa - nie tylko pierwsze, ale i drugie, o wiele wspanialsze od pierwszego. Pierwsze zwiastowało cierpienie, drugie zaś przyniesie królewski diadem Bożego panowania. Albowiem to, co dotyczy naszego Pana, Jezusa Chrystusa, jest zarazem Boskie i ludzkie. I tak, dwojakie jest Jego narodzenie: jedno z Boga, przed początkiem czasów; drugie z Dziewicy, gdy dopełniły się czasy. Dwojakie też i przyjście: pierwsze - ukryte, jak rosy na runo; drugie - jawne, to, które nastąpi. Za pierwszym przyjściem został owinięty w pieluszki i złożony w żłobie; za drugim oblecze się światłem jak szatą. Przyszedł i przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, ale przyjdzie raz jeszcze, pełen chwały, otoczony zastępami aniołów.
Wierzymy i wyznajemy Tego, "który wstąpił do nieba i siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca". Przyjdzie więc z nieba nasz Pan, Jezus Chrystus. Przyjdzie w chwale przy końcu świata, w dniu ostatecznym. Bo nastąpi kres tego świata, a to, co zostało stworzone, będzie odnowione.

Podsumowując, możemy stwierdzić, że choć przyjście Chrystusa w czasie Sądu Ostatecznego będzie poprzedzone strasznymi wydarzeniami to jednak nie ma się czego obawiać, jeśli tylko będziemy czuwali i strzegli swojej duszy przed złem. Spróbuj dziś zatem znaleźć czas na modlitwę i poprosić Boga o to, byś nie zmarnował(a) Bożego czasu adwentu.

Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy przez dobre uczynki przygotowali się na spotkanie przychodzącego Chrystusa, a w dniu sądu, zaliczeni do Jego wybranych, mogli posiąść Królestwo niebieskie.

Komentarze