Modlitwa powszechna
Dlaczego tę modlitwę nazywamy powszechną? Bo wychodzimy w niej poza własne, osobiste i indywidualne sprawy, i otwieramy się na potrzeby innych. Wspólnota obecna na Mszy Świętej wstawia się błagalnie za innymi. W liturgii jest wystarczająco dużo momentów, w których możemy przedłożyć Bogu swoje osobiste, prywatne sprawy, np. przed kolektą czy w dziękczynieniu po przyjętej Komunii Świętej. Natomiast w modlitwie zwanej powszechną wspólnota liturgiczna opuszcza jakby własne środowisko i podobnie jak cały Kościół jest katolicka, czyli powszechna, bez granic, otwarta na wszystkich i dla wszystkich. Ewangelia wielokrotnie przybliża nam sceny opisujące orędownictwo za innymi. Wymowne jest tutaj wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny w czasie wesela w Kanie Galilejskiej.
Istnieje jeszcze jeden ważny motyw
zanoszenia do Boga próśb za innych. Wynika on z rzadko przez nas uświadamianej
sobie prawdy wiary, że każdy wierzący na podstawie przyjętego chrztu obdarzony
jest kapłaństwem powszechnym (oczywiście nie sakramentalnym). To powszechne
kapłaństwo zobowiązuje do otwierania się wszystkich wierzących na potrzeby
bliższego i dalszego otoczenia, bo wszyscy powołani jesteśmy do tego, aby
świat, rodziny, rządzący, sąsiedzi byli bardziej święci.
Przepisy liturgiczne polecają zachować określoną kolejność
tych wezwań. Najpierw prosimy w potrzebach Kościoła (np. poprzez modlitwę za
papieża, biskupa, za misje, zjednoczenie chrześcijan, powołania kapłańskie czy
zakonne itd.). Druga seria wezwań obejmuje sprawy dzisiejszego świata, np.
modlitwę za rządzących, o pokój, sprawiedliwość społeczną, poszanowanie praw
człowieka itd. Trzecia grupa wezwań odnosi się do ludzi doświadczonych różnymi
trudnościami – cierpiących głód, niesprawiedliwość, różne niedostatki. Końcowa
seria intencji zachęca miejscową wspólnotę do modlitwy we własnych potrzebach.
Na każde modlitewne wezwanie odpowiadamy aklamacją, np. „Ciebie prosimy –
wysłuchaj nas, Panie”. Całość powyższej litanii kończy zbiorcza modlitwa
celebransa.
Komentarze
Prześlij komentarz