Antyfony Triduum Paschalnego - To jest Ciało moje [WIELKI CZWARTEK]

 

To jest Ciało moje za was wydane; * ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. * Czyńcie to, ile razy spożywać będziecie, * na moją pamiątkę. (1 Kor 11, 24. 25)

Pełen zapału i energii prowadziłem kiedyś zbiórkę formacyjną dla ministrantów i, chcąc pomóc im z zaangażowaniem przeżywać Msze święte, do których służą, próbowałem im naświetlić, że w trakcie Mszy na ołtarzu naprawdę umiera Chrystus i zupełnie realnie zmartwychwstaje. Ku mojemu rozczarowaniu przyjęli to zupełnie bezemocyjnie, bez pytań, bez wątpliwości - odniosłem wrażenie, że mówienie o tym, co naprawdę dzieje się na Eucharystii, słuchaczom przypomina jakiś utarty frazes katechetki z podstawówki.

Antyfona na Komunię w Wielki Czwartek nie pozwala nam jednak o tym zapomnieć. Dokonują się TERAZ. Triduum, a nawet każda Msza święta to nie jest rzewne wspomnienie czegoś, co stało się kiedyś, liturgia ma o wiele głębszy sens. To się dzieje tu i teraz.  Zdaniem biblistów użyte przez Jezusa słowo sugeruje wspomnienie Jego osoby z przeszłości, ale ma znaczenie nieco szersze. Pamiątkę można rozumieć także jako uobecnienie (czyli czynienie obecnym) Chrystusa i wydarzeń z Jego życia, co, jak wierzymy, dokonuje się w czasie każdej Eucharystii. Triduum to nie jest teatrzyk organizowany corocznie przez księży ze służbą liturgiczną. To wejście w śmierć Chrystusa. Zakrytą znakami i symbolami, ale jednak śmierć.

To ciekawe, że podobne motywy pojawiają się już w Passze żydowskiej (w której Jezus uczestniczył, wypowiadając te słowa), której jednym z elementów była hagada - opowiadanie o wyprowadzeniu Izraelitów z Egiptu, nieodłączny element każdej Paschy, przepisany zresztą przez samego Boga (Wj 12, 26-27). Wypowiadanie słów hagady miało służyć temu, aby każdy z Żydów poczuł się wyprowadzony z Egiptu*. Wspominanie dawnych wydarzeń miało pobudzić słuchacza, aby poczuł się aktywnym członkiem danej historii - miało to przypominać, że historia wtedy rozpoczęta, nadal trwa.

W artykule Bogusława Nadolskiego TChr Uobecniająca pamięć misterium paschalnego** znajdujemy dość osobliwą próbę odczytania tego, czym jest owa pamiątka: radosne wspomnienie, czyni to, co dokonało się w przeszłości bardziej obecnym, niż wtedy, gdy było przeżywane, z tego względu, że osoby stojące na Kalwarii były uczestnikami śmierci i zmartwychwstania Chrystusa jedynie cieleśnie: oglądały je zmysłami, natomiast my, dzisiaj, jesteśmy w stanie uczestniczyć także w duchowych owocach męki i zmartwychwstania Chrystusa - przecież uczestnicząc w liturgii i korzystając z sakramentu Eucharystii (=przyjmując Komunię) mamy pewność dostania się do nieba, co przecież Chrystus nam wysłużył na krzyżu.

Zwróćmy uwagę na słowa, które padły zaraz przed konsekracją chleba i wina: On to w dzień przed męką [...], to jest dzisiaj, wziął chleb...". Eucharystię czynimy na pamiątkę Chrystusa, czyli czynimy Go obecnym. Chrystus realnie umiera na ołtarzu. 

Znaczenie pamiątki ma znaczenie jeszcze donioślejsze ze względu na to, że odnosi się także do przyszłości - zauważmy, że w tekście konsekracji padają słowa, że Ciało Chrystusa za was będzie wydane. Chrystus czyni obecnym wydarzenia Męki, które tak naprawdę, gdy wypowiadał te słowa, jeszcze się nie dokonały. Jest to absolutne out of brain - Bóg nie jest ograniczony czasem.

_____

*Passover Haggadah, Mordechai Chen, Yerushalayim 2006, s. 50n. cytowane przez wspomniany niżej artykuł Uobecniająca pamięć misterium paschalnego.

** znaleźć go można w internecie, gorąco polecam

Komentarze