Czwartek 14 stycznia
5/Woń
Wiele razy zdarzyło się Wam uczestniczyć we Mszy Świętej z okadzaniem. Jednym kadzidło mile pachnie 😀, innym śmierdzi 😖. Zapach zależy rzecz jasna od gatunku kadzidła, których jest wiele.
Obrzęd okadzania generalnie nie wpływa na ważność Mszy Świętej i tu rodzi się pytanie, czy jest konieczne i po co w ogóle ono jest?
Okadzanie w symboliczny sposób ukazuje obecność Chrystusa w liturgii Mszy Świętej (a także podczas nabożeństw). Dym unoszący się w górę to nasze modlitwy kierowane do Boga. Natomiast spalanie się kadzidła to lekcja dla nas, by uczyć się ofiarnej miłości oraz służyć Bogu i bliźniemu.
W liturgii od IV
wieku stosuje się trybularz (zaraz wyjaśnię co to) z łódką i łyżeczką.
Pierwsze
wzmianki o okadzaniu ołtarza pochodzą z IX wieku.
Obecnie okadza się nie tylko ołtarz ale także krzyż ołtarzowy, Ewangeliarz, Najświętszy Sakrament umieszczony w monstrancji, celebransa oraz zgromadzony lud wiernych.
Trybularz – słyszeliście o takiej nazwie? Już wyjaśniam. To jest inaczej kadzielnica na łańcuszkach – to coś, co przynoszą ministranci księdzu podczas okadzania. W środku znajduje się taki niewielki pojemnik, do którego wkłada się rozpalone węgielki a następnie są posypywane ziarnami kadzidła przez celebransa.
***
Mam nadzieję, że po dzisiejszym wpisie przekonałem niektórych i teraz docenicie piękno liturgii (zwłaszcza tej z okadzaniem) 💖
Komentarze
Prześlij komentarz